Pewnej niedzieli mój pan wracał z pracy. Właściwie to z niej wychodził (z budynku). Szedł do samochodu. W ogóle nie zauważył, że ktoś go obserwuje. Wielki wilczur wyskoczył zza krzaków i rzucił się na pana. Była to oczywiście oznaka radości na jego widok, jakby znali się od bardzo dawna i przez długi czas się nei widzieli. Owczarek skakał, szczekał i machał ogonem we wszystkie strony. Może był taki przyjacielski, a może pana z kimś pomylił, co jest bardziej nieprawdopodobne. Mój pan zrobił mu kilka zdjęć telefonem. Był bardzo szczęśliwy z takiego powitania. Chciał zabrać pieska ze sobą, ale zawahał się i nie wziął. Zamknął go w bramie i był przekonany, że ktoś się po psa zgłosi. Nie był w końcu wygłodzony i chudy, a jego futerko było zadbane i lśniące, dlatego wyglądało na to, ze jest czyjś. Jest mi trochę przykro, bo pewnie to byłby super zwierzak. A ja marzę o piesku. Aga też by chciała. Kiedyś szalała na punkcie bernardynów. Potem berneńczyków. Później springer spanieli angielskich, a potem... Właściwie to nie wiem, dlaczego zdecydowała się kupić małego shih-tzu. Przecież marzyła o wielkoludzie do przytulania! Najważniejsze jednak, że mnie kocha! Bardziej niż jakiegokolwiek innego zwierza!
Ostatnio na spacerze spotkałem nie jednego, lecz trzy koty! Wszystkie się mnie bały. Jednego przegoniłem na łące. I to tego najstraszniejszego! Czarnego mruczka z wyłupiastymi gałami! Były również koniki i z przykrością stwierdzam, że się ich boję... Raz nawet były przy samej bramie i Aga je głaskała. Teraz układa jakieś tam liryki, czy coś takiego. To na j.polski. Mają mieć pięć wersów i... sam nie wiem, co jeszcze. Marzę już o wakacjach. Może wtedy poszedłbym na łąkę... Ale Agnieszka uważa, że lepiej nie. Ostatnio chyba zacząłem naśladować koty. Próbowałem nawet łapać pasikoniki, jak one. I chciałem polować na myszy, ale Aga stanowczo zabroniła mi zanurzania się w te trawy łąkowe. To przez oczka. Shih-tzowate oczy są okrągłe i wypukłe, dlatego łatwo można się w nie zranić. Byle trawka może je uszkodzić.
Owczarki niemieckie są często w policji. Ja też bym chciał. Uważam, że spełniam już wszystkie warunki do tego i jestem gotowy zostać psem policyjnym. Potrafię gonić, łapać, brać, czołgać się, szczekać, uciekać i szukać. Czy to mało? Pewnie tak, w porównaniu do pewnej borderki. Wspominałem już chyba o chodzeniu na przodzie? Tak, tak. Kilka postów temu.
Oto zdjęcia :
Trzymaj się mały :'(!
To się postaraj, czekamy na foty!
OdpowiedzUsuńJa też czekam na fotki:)
OdpowiedzUsuńSą zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuń