Translate

piątek, 30 września 2011

Domowe spa :)

   Agnieszka urządza w domu spa! Spa dla psa. Podobno jestem okropnie zapuszczony i brudny, że to konieczne. Takie lekkie czesanie grzebieniem po brzuszku jest nawet całkiem przyjemne, ale ogon i uszy?! Okropność! Jutro kąpiel w nowym szamponie, schnięcie, czesanie itd. Aga potraktuje moje kołtunki odżywką, a mnie samego szczotką. Uważa, że jestem podobny do brudnego mopa! Ciekawe, co to jest mop? Może mops, który nie jest psem? Trochę to dziwne. Zauważyłem, że pani dodała notkę. Co najważniejsze - bez mej zgody! Tym razem jej wybaczam, ale potem nie będę już taki łaskawy... Koników nie widziałem od kilku dni. Może się schowały? Smutno mi, bo chciałem je bliżej poznać. A co do spa, to słyszałem, że wystawowe psy do czesania przyzwyczaja się od szczeniaka. Jest to bardzo wygodne, gdyż przyzwyczajone psy nie tylko akceptują, ale i lubią czesanie. A czy Wy macie jakieś własne sposoby, aby pielęgnacja nie była aż tak uciążliwa?

3 komentarze:

  1. Ee *kręci głową*

    OdpowiedzUsuń
  2. Pielęgnacja nie jest, ąz tak uciążliwa, Pusia lubi kąpiele itd.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brooklyn nie przepada za pielęgnacją, ale grzecznie znosi zabiegi. Czeszę go średnio raz na tydzień i kąpie co 2-3 miesiące więc nie jest tak źle.

    OdpowiedzUsuń