Translate

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Zupełna nuda

   Panią obudziłem dzisiaj po piątej rano. Wyszliśmy na spacer, a potem zdrzemnąłem się jeszcze. Na śniadanie były sałatki z wczorajszej imprezy. Ja musiałem zadowolić się suchą karmą ROYAL. Aga podarowała mi trochę chleba, po moim uroczym pokazie minek. I nazwała mnie "żebrakiem". Zupełnie nie wiem, o co jej chodziło tym razem. Potem namówiłem ją do zabawy w ganianego. Czołgałem się pod krzesłami i robiłem manewry wokół stołu w jadalni, bo to Aga jak zawsze goniła mnie. I długo jeszcze bym tak uciekał, ale zmęczyłem się i nie mogłem dalej uciekać. Ten jeden raz dałem jej taryfę ulgową. Ale więcej już się to nie powtórzy!

   Kiedy Aga poszła do swojego pokoju, wytarzałem się na dywaniku. Pan przyjechał trochę później i Agnieszka zajęłą się jego żywieniem. To znaczy pokazała mu sałatkę, która była dla niego. Przespałem się na stopniu schodów. Miałem piękny sen, tylko nie pamiętam o czym. Następnym razem poproszę Maksa, żeby wytłumaczył mi słowo "żebrak".
                                         Jutro napiszę znowu, zapraszam!

1 komentarz:

  1. Ech, karma Royal jest bardzo dobra!! Axelek, nie przesadzaj, że aż tak Ci źle.

    OdpowiedzUsuń